Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kresowiak z miasteczka Kraków. Mam przejechane 105942.65 kilometrów w tym 22.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 367013 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kresowiak.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:40755.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:1580:04
Średnia prędkość:25.58 km/h
Maksymalna prędkość:82.40 km/h
Suma podjazdów:284947 m
Maks. tętno maksymalne:207 (112 %)
Maks. tętno średnie:167 (101 %)
Suma kalorii:830349 kcal
Liczba aktywności:277
Średnio na aktywność:147.13 km i 5h 44m
Więcej statystyk
  • DST 185.00km
  • Czas 06:34
  • VAVG 28.17km/h
  • VMAX 73.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 187
  • HRavg 152
  • Kalorie 5522kcal
  • Podjazdy 2320m
  • Sprzęt Romet Huragan Team kustom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciałem wstrząsa skurcz

Niedziela, 25 sierpnia 2019 · dodano: 30.08.2019 | Komentarze 0

Wypełniony krzykiem szept


Kategoria szosa


  • DST 164.00km
  • Czas 06:05
  • VAVG 26.96km/h
  • VMAX 80.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 186
  • HRavg 145
  • Kalorie 4588kcal
  • Podjazdy 2064m
  • Sprzęt Romet Huragan Team kustom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gorące południe

Sobota, 10 sierpnia 2019 · dodano: 10.08.2019 | Komentarze 0

Wymusiłem pierwszeństwo z drogi podporządkowanej i mam wyrzuty sumienia, bo mogło się to skończyć podobnie jak w 2015.


Kategoria szosa


  • DST 184.00km
  • Czas 06:10
  • VAVG 29.84km/h
  • Kalorie 4123kcal
  • Podjazdy 1243m
  • Sprzęt Romet Huragan Team kustom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mania odkrywania

Sobota, 3 sierpnia 2019 · dodano: 03.08.2019 | Komentarze 0

Piątek, godzina 21:30. Przeciętny dwudziestosiedmiolatek o tej porze perfumuje się, wychodzi z domu i jedzie wyrywać samice w klubach przy Rynku. Ja natomiast golę nogi, kupuje bilet na pociąg i idę spać, by kolejnego dnia wcześnie zacząć eksplorację kolejnych nieznanych okolic Polski.
Pierwsza część podróży do Sosnowca to wolne pedałowanie i oglądanie miast Górnego Śląska, które są ładne, gdyż mają to, co lubię najbardziej - industrialny wygląd. Załatwiam swoją sprawę w Sosnowcu i patrzę z wyrzutem na licznik, który pokazuje upokażającą prędkość średnią 27km/h. Biorę się do roboty i cisnę mocno do Nowej Huty, by podnieść ją do 30 km/h, niestety nie udaje mi się.
Miałem jednak szczęście, bo nie zmokłem, zostałem tylko ochlapany. Wygląda na to, że znaczną część dnia jechałem śladami silnej ulewy.


Kategoria szosa


  • DST 533.00km
  • Czas 17:54
  • VAVG 29.78km/h
  • HRmax 180
  • HRavg 123
  • Kalorie 6430kcal
  • Podjazdy 1520m
  • Sprzęt Romet Huragan Team kustom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sprawdzian wytrzymałości

Sobota, 27 lipca 2019 · dodano: 28.07.2019 | Komentarze 1

Wykaz z Krakowa o 6:30. Do Rzeszowa pod wiatr, z Rzeszowa wiatr w plecy. Stówa poszła na jedzenie. Ciężkie chwile w nocy... Nie mam siły na pisanie.


Kategoria szosa


  • DST 198.00km
  • Czas 06:51
  • VAVG 28.91km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 178
  • HRavg 139
  • Kalorie 4659kcal
  • Podjazdy 1639m
  • Sprzęt Romet Huragan Team kustom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Staropolski Okręg Przemysłowy

Sobota, 20 lipca 2019 · dodano: 21.07.2019 | Komentarze 0

Pobudka o 3:40, pociąg o 4:40, przyjazd o 6:10. Niedopatrzenie wczoraj zdjąłem ass savera, a w Kielcach było całkiem mokro po nocnych opadach deszczu, więc nieco zlało mi tyłek. Za wcześnie wyjeżdżam jednak, lepiej pospać, to podeschnie.
Pagórkowate tereny wzbogacone o ciekawe historycznie miejsca zwiedza się z przyjemnością, nawet katastrofalny stan niektórych odcinków nie zaburza dobrego humoru. Około godziny 11 zza chmur wychodzi słońce i robi się parno. Mam duży zapas czasu, a w Suchedniowie spostrzegam zbiornik wodny, więc ucinam nad nim krótką drzemkę. Budzę się zupełnie bez sił (czyżby południca?) i nieco cierpię na pojazdach pod Kielcami, południowy wiatr nie pomaga.
Nie wiem czy to z wysiłku, ale od pewnego czasu szkła kontaktowe mi się podwijają i wędrują do kącików oczu, co czyni je bezużytecznymi.
Koszt:
Bilet tam: 48,10
Bilet z powrotem: 48,10
Jedzenie na trasie: 13,20
Jedzenie w McDonalds: 14,20
RAZEM: 123, 60
Jak widać penetrowanie zakątków Polski za pomocą pociągu jest dość kosztowne.


Kategoria szosa


  • DST 135.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 31.15km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 182
  • HRavg 146
  • Kalorie 3473kcal
  • Podjazdy 785m
  • Sprzęt Romet Huragan Team kustom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zdążyć na pociąg

Niedziela, 7 lipca 2019 · dodano: 07.07.2019 | Komentarze 0

Trochę za długo się zbierałem rano i w pewnym momencie powstała obawa spóźnienia się na pociąg w Medalikowie. Spiąłem się więc, a ponieważ wiatr był dzisiaj sojusznikiem, podróż przebiegała szybko. Torba Blahol nie uwierala tak mocno jak przedwczoraj, ale summa summarum nie nadaje się do dalekich jazd, bo trochę wpija się w plecy, nie ramię. P. S. Na Jurze Wieluńskiej nie ma za bardzo co oglądać.
A POCIĄG OPÓŹNIONY 40 MINUT, TERAZ TU KWITNĘ JAK ROŚLINA. WSZYSTKO CO PAŃSTWOWE, JEST EKONOMICZNIE BEZUŻYTECZNE, ZAPAMIĘTAJCIE.


Kategoria szosa


  • DST 188.00km
  • Czas 07:04
  • VAVG 26.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 171
  • HRavg 134
  • Kalorie 4546kcal
  • Podjazdy 578m
  • Sprzęt Romet Huragan Team kustom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hen w mieście nad Prosną

Piątek, 5 lipca 2019 · dodano: 07.07.2019 | Komentarze 0

Całodniowe zmagania z zachodnim wiatrem, zwieńczeniem których została kiełbasa.


Kategoria szosa


  • DST 102.00km
  • Czas 03:27
  • VAVG 29.57km/h
  • HRmax 185
  • HRavg 147
  • Kalorie 2774kcal
  • Podjazdy 1010m
  • Sprzęt Romet Huragan Team kustom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez skarpetek, bez czapeczki

Niedziela, 30 czerwca 2019 · dodano: 30.06.2019 | Komentarze 0

Przypał, bo wyszedłem z domu bez skarpet, ale jeździło się przyjemnie. Wiatr dzisiaj coś kręcił i ciągle miałem go w twarz, więc średnia nie wyszła solidna. W rezultacie w Dosłońcu darowałem sobie walkę o dobry czas na podjeździe i młynkowałem. Cieplutka pogoda, najlepszy czas w roku <3


Kategoria szosa


  • DST 205.00km
  • Czas 06:39
  • VAVG 30.83km/h
  • HRmax 175
  • HRavg 141
  • Kalorie 4906kcal
  • Podjazdy 876m
  • Sprzęt Romet Huragan Team kustom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Non omnis zgredzior

Sobota, 22 czerwca 2019 · dodano: 22.06.2019 | Komentarze 0

Pobudka o 3:50 i jazda przez zaspany Kraków na dworzec. W pociągu marki Stadler piję sobie kawę w Warsie i jem kanapki. Wysiadam w Radomiu, który jest bardzo ładnym miastem i nie rozumiem, skąd ta szydera. Wita mnie 17 stopni i zachmurzone niebo, więc przez chwilę rozważam, czy warto było ryzykować samotny dystans w niepewnej pogodzie, ale po wyjeździe z miasta niebo się nieco przeciera i wychodzi słońce, które towarzyszy mi aż do Włoszczowy.
Tym razem wykazałem się sprytem i wziąłem pod uwagę północny wiatr, także wiał w plecy znacznie ułatwiając kręcenie. Pierwsze kilometry to wyjazd przez nudne płaskie mazowieckie wsie, typowe ulicowki z bogatymi gospodarstwami. Atrakcje krajoznawcze zaczynają się w łódzkiem: zamek w Drzewicy, zamek w Opocznie, są to ładne miasta z drzewami na rynku, co w czasach wycinania i kostkowania jest miłym zaskoczeniem. Dalej na południe jadę przez pustkowia na pograniczu łódzkiego i świętokrzyskiego, czasem zachaczając o miasta gminne. Za końskimi jest już wielkie nic, parę opuszczonych pałaców i wioch z których wszyscy młodzi dawno uciekli - za kilka lat wyludnią się całkowicie. W okolicy Włoszczowy zaczynają się lekkie pagórki - to ostatnie wypiętrzenia gór Świętokrzyskich.
Udało się utrzymać dobrą średnia z trójką z przodu, co potwierdza moją dobrą dyspozycję w tym sezonie. Od około 160 km czuję zmęczenie i jem więcej słodyczy. We Włoszczowie jestem 2h przed czasem, zagospodarowuję go rundką po mieście by dokręcić do dwustu oraz jedząc kebaba u Turków (Turcy we Włoszczowie, ciekawe). Obsługuje mnie pięknie zbudowana kelnerka, co znacznie zwiększa doznania płynące z konsumpcji pokarmu. Powrót z Włoszczowy trwa tylko godzinę - komfortowy pociąg mknie momentami 160km/h
Koszt:
Bilet 61,10
Bilet 40,10
Kawa 8
Jedzenie 10,15
Jedzenie 9,10
Woda 2
Kebab 10
RAZEM: 140,45zl
Przejażdżka bardzo udana. Fajnie być młodym i silnym.
Karol Domagalski - wracaj do zdrowia...


Kategoria szosa


  • DST 309.00km
  • Czas 10:45
  • VAVG 28.74km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 180
  • HRavg 145
  • Kalorie 8200kcal
  • Podjazdy 1091m
  • Sprzęt Romet Huragan Team kustom
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobota w piekle

Sobota, 15 czerwca 2019 · dodano: 16.06.2019 | Komentarze 0

Wprawdzie w tym roku nie udało mi się obejrzeć niedzieli w piekle (jeszcze to nadrobię), ale postanowiłem sobie zrobić własną sobotę i sprawdzić sygnały życiowe ciała podanego ekstremalnej temperaturze.
Z poznanym tydzień temu Radkiem wsiadam do pociągu do Wrocławia i jedziemy sobie trzy godziny do Brzegu, umilając czas jedzeniem jajecznicy w Warsie (polecam). Wysiadka na stacji i stwierdzam zaginięcie jednej rękawiczki, co mnie nielicho zasmuca, bowiem spełniała ważną rolę w amortyzacji dłoni (teraz mam odcisk). Upał jeszcze nie dokucza, natomiast mocno daje się we znaki południowy wiatr, który towarzyszył nam przez 3/4 drogi, odbierając ochotę do jazdy w tym kierunku.
Ogólnie jedzie się w porządku, trzeba pamiętać o piciu i jedzeniu; na szczęście dziś sobota i sklepy otwarte, więc korzystamy i chętnie wydajemy pieniądze. Humor poprawia wieś Zimna Wódka, śmieszna nazwa CO NIE
Na około 120 km przed Gliwicami o godzinie 14 licznik pokazuje 38 stopni Celsjusza, no i rzeczywiście - nie ma za bardzo czym oddychać, a ciało już dawno pokryte grubym kokonem z soli, uczucie dosyć paskudne, ale takie hobby sobie wybrałem w życiu, więc pozostaje zagryźć zęby i przepychać dalej. Przypomina mi to 2015 rok i 37 stopni na Podkarpaciu.
Przed GOP jedzie się sympatycznie, w końcu jakieś ożywienie na tej niezwykle płaskiej trasie. Na 200 km zaczyna mnie uwierać siodło, jest to ból dupy spowodowany nawarstwieniem się kilku przyczyn, a że komary zaczynają ciąć i zaczyna zmierzchać przestaję zwracać uwagę na stan tyłka. Do Krakowa dojeżdżam bardzo szczęśliwy i wdzięczny za ten Boży dzień. Moją uwagę zwraca bardzo duża ilość ludzi na bulwarach o 22 - gdybym przebywał poza piwnicą o tej porze, być może moje zdumienie byłoby mniejsze. Ale wolę pustkowia na Opolszczyźnie , a na nie kluby...
Bilet na pociąg + rower: 54 zł
Jedzenie: 72 zł
•••


Kategoria szosa